queer
Queer ∘ LGBT+ RottenKrieg 3 months ago 100%
PRZEJDZIEMY! 28 czerwca w Poznaniu

cross-postowane z: https://szmer.info/post/3452315 > **PRZEJDZIEMY.** > > *[Komunikat ekipy organizującej RÓBMY NIERZĄD • ANTYKAPITALISTYCZNY MARSZ RÓWNOŚCI W POZNANIU 28.06 w Poznaniu]* > > --- > Niezależnie od sposóbow, w jaki poznański magistrat nadużywa prawa i wynosi się ponad nie - PRZEJDZIEMY. > > Ulice Poznania oraz Pomnik Poznańskiego Czerwca są dobrem wspólnym wszystkich osób tu mieszkających. Uważamy, że ograniczenie wolności zgromadzeń tego dnia za rażące naruszenie standardów demokratycznych, które partia rządząca miastem ma na ustach tuż przed każdymi wyborami. > > Pomnik Poznańskiego Czerwca nie jest własnością Jacka Jaśkowiaka ani Gabinetu Prezydenta. Jeszcze do niedawna byłyśmy świadkami zawłaszczania pewnego pomnika na rzecz pewnej partii politycznej w pewną rocznicę. Wówczas używano aparatu represji, by uniemożliwić pokojowym demonstrantom wyrażanie swojego sprzeciwu, używano wobec nich siły, podduszano i niszczono im sprzęt. Na życzenie jednej osoby powstało wręcz specjalne prawo o zgromadzeniach, które uprzywilejowało grupę zgromadzeń. > > Ograniczanie dostępu do Pomnika Poznańskiego Czerwca tego dnia tym, którzy chcą uczcić ofiary walk o wolność i chleb, są zaprzeczeniem idei tej rocznicy. Wmawianie pokojowym demonstrantom, że stanowią zagrożenie dla zdrowia, życia i mienia to metody, które przerabiałyśmy z tamtą władzą. > > I wiecie co? > > Przeszłyśmy w protestach 2020 i 2021 roku mimo represji, zakazów i ograniczeń. Przejdziemy i teraz - mimo Uśmiechniętych Nadużyć. RÓBMY NIERZĄD - także tam, gdzie "demokracja" jest dla zarządu, a dla Areczków tego świata są barierki. Te "złe" i te "uśmiechnięte". > > 28 CZERWCA, POZNAŃ > PRZEJDZIEMY! > --- > O sytuacji możecie przeczytać także tutaj: https://www.facebook.com/KolektywPyRA/posts/850158500482671

2
0
queer
Queer ∘ LGBT+ RottenKrieg 4 months ago 100%
JAŚKOWIAK PRYWATYZUJE POZNAŃSKI CZERWIEC

cross-postowane z: https://szmer.info/post/3402569 > **JAŚKOWIAK PRYWATYZUJE CZERWIEC ’56** > > *TL;DR: miasto próbuje uwalić marsz, ślizgając się po paragrafach i na podstawie niedostępnych publicznie danych.* > > --- > > Radzimy usiąść w cieniu i nie spożywać kofeiny ani innych środków pobudzających, ponieważ to, co zaraz przeczytacie, skutecznie podniesie Wam ciśnienie. > > Jak pewnie wiele z Was czekamy na RÓBMY NIERZĄD • ANTYKAPITALISTYCZNY MARSZ RÓWNOŚCI W POZNANIU , który planowo powinien odbyć się w rocznice dwóch ważnych wydarzeń – Poznańskiego Czerwca oraz wybuchu zamieszek w Stonewall. To data symboliczna i ważna dla społeczności, która chce uczcić nie tylko rocznicę walk o wolność osób queerowych, ale także przypomnieć, że hasło „wolności i chleba” aktualne jest także dzisiaj. Gdyby jednak wszystko było w porządku, nie pisałybyśmy, że marsz „planowo powinien się odbyć”, dlatego nie trzymamy Was dłużej w niepewności i zamierzamy napisać o tym, jak Miasto Poznań rzuca kłody pod nogi osobom, które próbują zrobić zgodny z prawem, legalny przemarsz. > > --- > > Idąc terminami ustawy Prawo o zgromadzeniach, ekipa odpowiedzialna za formalności Antykapitalistycznego Marszu Równości wysyła zgłoszenie 29 maja o północy. Około południa pojawia się pierwsza wersja na BIP, której nie udało się zobaczyć i niedługo potem druga, która zgłoszenie uznaje za nieskuteczne. Osoby dowiadują się, że nastąpiła kolizja z innym zgromadzeniem i na podstawie art. 12 wzywa się je do zmiany czasu i miejsca zgromadzenia. > > Sprawa jest dość tajemnicza, bo nigdzie nie było informacji o kolidujących zgromadzeniach (w tym cyklicznych), więc nie wiadomo, gdzie i kiedy z czym Marsz ma kolidować. Od tego momentu robi się gęsto, bowiem poza zdawkowymi mailami z żądaniem zmiany czasu i miejsca zgromadzenia wszystkie informacje są przekazywane tylko i wyłącznie telefoniczne. > > Okazuje się, że „miejskie obchody” są tymi kolidującymi. Mają pierwszeństwo ze względu na art. 2, ale problem jest taki, że harmonogram nie był ani do dziś nie jest nigdzie dostępny. Dzwonienie i proszenie niewiele pomaga. Urząd nie zgadza się także na rozprawę administracyjną, żeby razem usiąść i się dogadać. Ekipa Marszu wyczerpuje ścieżki kontaktu. > > Spornym miejscem ma być Plac Adama Mickiewicza oraz 100 metrów w promieniu granic jego działki, w tym część ulic Święty Marcin, Wieniawskiego, Alei Niepodległości, Towarowej czy nawet Plac Stefana Stuligrosza. Powodem mają być montaż sceny, bliżej nieokreślone „miejskie obchody” oraz obecność Jacka Jaśkowiaka. Oznacza to, że Marszowi nie wolno przejść obok Pomnika Poznańskiego Czerwca i oddać hołdu ofiarom tamtych wydarzeń. > > Dla osób, które pomyślą teraz „zmieńcie trasę”: inny marsz dostał zgodę i może zakończyć się na Placu Adama Mickiewicza – tego samego dnia! Dlaczego nie ma „kolizji” ani „miejskich obchodów”? Podobnie „kolizji” nie było w zeszłym roku, kiedy na Plac Adama Mickiewicza poszedł skrajnie prawicowy pochód. Widocznie mamy równych i równiejszych, ale nie zamierzamy składać broni. > > --- > > Miasto Poznań ogranicza wolność zgromadzeń, powołując się na coś, o czym osoby chcące z tej wolności skorzystać nie mają prawa się dowiedzieć. Tak jak co niektórzy „demokraci” zaczęli traktować 4 czerwca jako swoją własność i oburzają się na organizowany niedługo protest w Poznaniu 4.06, tak teraz wygląda na to, że marzy im się prywatyzacja przestrzeni publicznej dla Poznańskiego Czerwca. Najważniejsza jest scena, na której będzie stał jego ekscelencja prezydent, a hołocie wara przejść obok. > > Teraz trochę od strony prawnej, jak rysuje się ta sprawa. W teorii wszystko po stronie pokojowego marszu, w praktyce – beton. > > --- > > Konstytucja RP (art. 57) oraz Europejska Karta Praw Człowieka (art. 11) zapewniają wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Dodatkowo art. 32 Konstytucji RP gwarantuje prawo do równego traktowania przez władze publiczne, więc także do manifestowania swoich poglądów na drodze zgromadzenia publicznego. Uznaje się także, że wszelkie ograniczenia wolności zgromadzeń muszą być proporcjonalne i powinny być traktowane jako wyjątki. > > Urząd Miasta Poznania powołał się na przepis, który mówi o sytuacji, gdy „nie jest możliwe ich [zgromadzeń] odbycie w taki sposób, aby ich przebieg nie zagrażał życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach”. Jest to w naszej opinii kompletne nieporozumienie. Urząd Miasta Poznania nie jest w stanie udowodnić, że przejście ulicą Święty Marcin obok Placu Adama Mickiewicza doprowadzi do niebezpiecznych sytuacji. To na magistracie i służbach porządkowych spoczywa obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa. Podobne argumenty pojawiały się przy zakazach marszów równości – i były obalane przez sądy. > > Nie bez wpływu na obecną sytuację jest także chaos informacyjny oraz to, co jest przekazywane „na gębę”. Osoby organizujące marsz zrobiły wszystko, co w ich mocy oraz wykorzystały wszystkie dostępne środki sprawdzając, czy wydarzenie nie będzie kolidowało z innymi zgromadzeniami czy miejskimi obchodami. To na magistracie spoczywa obowiązek aktualnej, dostępnej publicznie i rzetelnej informacji, która ma wpływ na wolność zgromadzeń. > > Kolejną kontrowersją jest wyraźne nadużycie art. 2 ustawy Prawo o zgromadzeniach. Zgłoszenie zgromadzenia zostało dwukrotnie odrzucone, choć osoby zgłaszające nie miały możliwości zapoznać się z informacjami o kolidujących miejskich wydarzeniach, bo tej informacji zwyczajnie nie było i nadal nie ma jako dostępnej publicznie. Czy w takim razie, jeśli pojawi się protest niezgodny z linią władzy miejskiej, wystarczy uznać zgłoszenie jako nieskuteczne, powołać się na art. 2 Prawa o zgromadzeniach i powiedzieć, że miasto ma pierwszeństwo? I są dwa sposoby robienia marszów równości – „albo mój, albo ch*j”? > > Powyższy artykuł został użyty także jako argument za odrzuceniem propozycji rozprawy administracyjnej, bo urząd ma pierwszeństwo i prawo go tu nie obowiązuje. Prawo nie zabrania jednak spotkać się z osobami, które próbują się porozumieć z urzędnikami i dojść do porozumienia. Prawo nie zabrania zwykłej przyzwoitości. > > --- > > Sprzeciwiamy się takiemu traktowaniu przestrzeni publicznej. Poznański Czerwiec nie jest „własnością” magistratu. Miasto Poznań nie ma monopolu na czczenie tej rocznicy. Data zbiega się także z ważną rocznicą dla społeczności queerowej. Nie widzimy konfliktu pomiędzy tymi rocznicami, a wręcz widzimy wyraźne połączenie. W Stonewall zbuntowały się także osoby w niedostatku, a STAR House był bezpieczną przystanią dla biednych i bezdomnych queerowych dzieciaków. Hasło „wolności i chleba” łączy przeszłość z teraźniejszością, queerowe walkę o wyzwolenie z dążeniami do sprawiedliwości społecznej i ekonomicznej. > > Plac Adama Mickiewicza oraz Pomnik Poznańskiego Czerwca nie są prywatną własnością Jaśkowiaka, jego gabinetu oraz stada dyrektorów i zarządców. Mamy prawo domagać się respektowania wolności zgromadzeń. Mamy prawo domagać się tego, by przejść obok placu, by móc przystanąć, złożyć kwiaty, oddać hołd poległym. Mamy prawo oczekiwać, że „demokratycznie wybrane” władze będą rozmawiać z ludźmi. > > Dlatego właśnie nagłaśniamy urzędnicze fikołki dookoła Antykapitalistycznego Marszu Równości. Pierwsze dwa marsze równości przeszły „nielegalnie”. Widocznie Uśmiechniętej Polsce nie jest tak daleko standardami. > > --- > > Z naszej strony – poza gorącymi wyrazami wsparcia i deklaracją wszelkiej możliwej pomocy dla upartej ekipy Robienia Nierządu (po apdejty zerkajcie też na Manifa Poznań) – leci też mała graficzna szydera z tego, co się odwala. > > [Grafika przedstawia Pomnik Poznańskiego Czerwca na Placu Adama Mickiewicza. Na pierwszym planie znajduje się duża sylwetka wojownika z gry Metin2 z doklejoną głową Jacka Jaśkowiaka i napis „WON ZAJENTE”. Błąd ortograficzny jest celowy i odwzorowuje memiczną pisownię, która miała za zadanie odgonić inne osoby od tzw. metina.]

3
0
queer
Queer ∘ LGBT+ RottenKrieg 4 months ago 100%
RÓBMY NIERZĄD! - Antykapitalistyczny Marsz Równości w Poznaniu

cross-postowane z: https://szmer.info/post/3153459 > #**RÓBMY NIERZĄD**! > > Rekuperacja (przejmowanie, ugrzecznianie, ujarzmianie i dostosowanie pod swoje cele) jest jednym z najbardziej podstępnych i perfidnych mechanizmów, jakich używają państwo i kapitał. Jeśli nie możesz czegoś zniszczyć - spróbuj to przejąć i podporządkować. > > To właśnie dzieje się z naszą społecznością, z naszymi marszami i naszą przestrzenią, w której dla wielu z nas nie starcza już miejsca. Politycy, korporacje, instytucje państwowe - coraz mniej widać nas spośród licznych stoisk, platform i reklam. Media, które wczoraj szczuły na nas i sączyły propagandę niczym jad w umysły ludzi, dziś stają się "patronami medialnymi". Partie, które nas wielokrotnie oszukały i nadal wodzą za nosy, kluczą i kombinują, by "załatwiać", ale nigdy "załatwić", biorą sobie niektóre z nas jako swoje tokeny i pokazują - patrzcie, przecież ta osoba jest "wasza" i jest z nami, nie możemy być tacy źli, prawda? Wystąpicie przeciwko swoim reprezentantom? > > Firmy i korporacje będą utrudniać działalność związkową, ciąć koszty, masowo zwalniać, wyciskać nas jak cytrynki na śmieciówce za najniższą krajową, a na koniec pokażą tęczę w logo i swoją platformę na paradzie z pracownikami, którzy powiedzą: hej, ale ja tu pracuję, dlaczego atakujesz swoich? Oni nie są jak wszyscy inni! A na dokładkę przyjdą władze miejskie, obejmując "honorowym patronatem" marsz, w międzyczasie wywalając drag queens z platformy, bo jednak przypał. > > Dlatego właśnie wymawiamy posłuszeństwo i z radością oddajemy się NIERZĄDOWI! > > Nierząd, nierządność - to nasza odpowiedź na to, co dzieje się dookoła nas i "w naszym imieniu". Wymawiamy posłuszeństwo tłamszącemu nas systemowi, odzyskujemy przestrzeń, odzyskujemy słowa, nadajemy nowe znaczenia! > > Robimy nierząd, bo chcemy świata, w którym nie tylko nikt nami nie rządzi, ale także my nie będziemy rządzić nikim. Nie chcemy hierarchii, nie chcemy "zarządców", szefów i władców. Nie chcemy pana, nie chcemy plebana. Chcemy być wolne. > > Robimy nierząd, bo nie tylko chcemy rozpierdolenia w drobny mak tego systemu, lecz także budujemy i pokazujemy, że można inaczej. Budujemy wspólnotę dookoła wartości takich jak równość i solidarność. Wierzymy, że troską możemy rozjebać system i że troską możemy budować lepszy świat dla każdej istoty żyjącej na Ziemi. > > Słowa "nierząd" czy "nierządnica" zostały nacechowane negatywnie i służą głównie do stygmatyzacji kobiet pracujących seccu@lnie. "Nierządem" i pokrewnymi słowami określa się dziś sprzedajnych polityków, przeciwników ideologicznych czy piętnuje się w ten sposób osoby, które chce się zdewaluować i poniżyć. > > Nierządnica to osoba, która wymawia służbę interesom kapitału i polityków. Nierządnik to osoba, która uderza tam, gdzie jest niesprawiedliwość. Nierządnicze to osoba, która buduje wspólnotę. Nierząd to Anarchia. > > 28 czerwca obchodzimy dwie ważne rocznice. W Stonewall queery, osoby koloru i pracujące seccu@lnie podniosły bunt przeciwko nierównościom, a ponad dekadę wcześniej w Poznaniu ludność wszczęła strajk i wyszła na ulice, żądając chleba i wolności. 28 czerwca tego roku wychodzimy i my, powtarzając postulaty tych, którzy przeszli przed nami - żądamy wolności, równości i chleba dla każdej osoby! Żadna pracownica nie istnieje w oderwaniu od swojej tożsamości, jak i żaden queer nie istnieje w oderwaniu od dostępności dachu nad głową, żywności i przymusu pracy w kapitalizmie. > > Zapraszamy więc Was, byście robiły nierząd - nie tylko z nami, nie tylko w Poznaniu i nie tylko 28 czerwca! Niech nierządność ogarnie wszystkie nasze społeczności! > > ["Nierządność – Stan, w którym jesteś w stanie pozostać niezależnym od zewnętrznej władzy, ograniczyć jej wpływ na swoje życie, być nieprzewidywalny i niemożliwy do zewnętrznego zarządzania. Kiedy nie można narzucić ci kontroli, nie da się tobą władać. Wypychanie wpływu państwa, ekonomii i pol*cji ze swojego życia. To podkręcanie atmosfery i intensywności z@mieszek czy p0wstań, w przeciwieństwie do sił politycznych, które chciałyby je jakoś przejąć, zagospodarować i ukierunkować. W tym kontekście, jest to dążenie do maksymalnej nieopanowalności i niemożliwości zarządzania sytuacją.]

3
0
antifa
ANTIFA! RottenKrieg 1 year ago 80%
Ani sprawiedliwość, ani naprawcza - o ksenofobii po poznańsku

cross-postowane z: https://szmer.info/post/706077 > Jakiś czas temu poznańskie media i grupki obiegły informacje o gangu Ukraińców atakujących Polaków, zaczepiających pod Starym Browarem czy nad Wartą. Wkrótce potem z odsieczą ruszyli patrioci, grunwaldzka sekcja kibicowska i przeprowadzili "rozmowy wychowawcze"... > > Dobra, tu nawet nie da się zironizować bez ciarek żenady. > > Jeśli dziennikarze śledczy nie są w stanie potwierdzić tych rewelacji, drążenie tematu przynosi jedynie kolejne wersje, a nagrania są, ale ich nie ma - to znów mamy do czynienia z ksenofobicznym psim gwizdkiem. Grzanie Wołynia przeszło bez większego echa, więc trzeba znaleźć kolejny powód do nawalania w mniejszość ukraińską. > > Jeśli już "patrioci" brzęczą o "naszym kraju i naszych zasadach", to spieszymy z przypomnieniem, że "nasze zasady" to sprawiedliwość naprawcza i resocjalizacja, a nie wolnoamerykanka, kibolskie łapanki, zmuszanie do recytowania formułek przed kamerą i przeprowadzanie "rozmów wychowawczych" przez typów obnoszących się z faszystowskimi symbolami. Jęczycie o rzekomy brak szacunku do "gospodarzy", nie umiejąc się zachować jak "gospodarze". > > Aż siara, że kolektyw uchodzący za anarchistyczny tłumaczy podstawowe zagadnienia związane z prawem wykroczeniowym i karnym. > > Tak długo, jak istnieją ludzie, będą istniały między nimi spięcia i rękoczyny. I ktoś kiedyś wymyślił taki koncept jak "sprawiedliwość naprawcza", a potem ktoś dołożył do tego "resocjalizację". Chodzi o to, by uczynić zadość zadanym krzywdom, zrozumieć co złego się zrobiło, naprawić to i "wrócić do społeczeństwa". > > Te "pogadanki", wręcz polowanie na osoby z Ukrainy, nagrywanie filmików z nimi, co do których można mieć wątpliwości, czy to dobrowolnie - to wszystko jest zaprzeczeniem sprawiedliwości naprawczej i deeskalacji. To podsycanie konfliktu, pokazywanie, że "my" to dobrzy, a "oni" są źli, nie są u siebie, są gorsi, a przez nich wzrasta przestępczość. To jest język skrajnej prawicy. Język, który nigdy nie doprowadził do niczego dobrego, niczego pozytywnego. > > Tym bardziej jest to żenujące, że mówią i robią to zwykli bandyci, którzy "kroją" dzieciaki z plecaków i szalików drużyn, z którymi jest "kosa". Robią to bandyci grożący śmiercią pokojowo maszerującym ludziom, zmyślający na pałach o antifiarzach z nożami, kradnący queerowe i antyfaszystowskie flagi, żeby pokazać swoją "dominację". > > (jeśli jesteś anti-antifa, to zostaje samo "fa" i serio nie ma się czym chwalić) > > Dołączenie się do całej tej akcji Młodzieży Wszechpolskiej jedynie utwierdza nas w tym, że coś tu jest nie tak. Jakbyśmy już raz nie zdemaskowały fejura z MW-owskimi "tęczowymi brygadami". > > Podsumowując: jeśli bojownikom o "porzundki" tak zależy, żeby ukarać domniemanych sprawców i uczynić zadość ofiarom, to może zróbcie to jak dojrzali ludzie, a nie ksenofobiczna bandyterka.

3
0
queer
Queer ∘ LGBT+ RottenKrieg 1 year ago 100%
Nasze życie, nie błahostka!

cross-postowane z: https://szmer.info/post/326932 > *"Nasze życie, nie błahostka!"* oraz *"Przestańcie nas zabijać!"* - to hasła skandowane 22 maja 2023 roku po ogłoszeniu wyroku ws. pogromobusa, który został zatrzymany i unieszkodliwiony przez osoby queerowe. Dwa dni wcześniej, po olsztyńskim Marszu Równości, jedna z uczestniczek została postrzelona w głowę z wiatrówki. Na szczęście żyje. > > To na przestrzeni raptem trzech dni. Okazuje się, że można strzelać do nas jak do kaczek, można publicznie nas lżyć i znieważać, zrównując z pedofilami, nazywać dewiantami, namawiać do przemocy wobec nas - wg SSR Aleksandry Smyk to uprawniony "pogląd", a hasła poniżające nas to "dekoracja". > > Była próba detonacji bomby na Marszu Równości w Lublinie. Były ataki - gołymi pięściami czy nożami - na osoby queerowe trzymające się za ręce. Było bicie nas tuż po modłach w Białymstoku. Pobita queerowa para w Warszawie i odmowa przyjęcia zgłoszenia przez p*licję. > > Musimy to powiedzieć głośno - próbowali i próbują nas ZABIJAĆ. > > To, co czujecie teraz - strach, lęk o bliskich, gniew, bezsilność, poczucie niesprawiedliwości, opuszczenia, beznadziei - nie jest niczym złym. Mierzymy się z regularnym łamaniem naszych praw, z łamaniem naszych żyć. > > Nasze życia zostały nazwane w sądzie "błahostką". Tyle znaczymy dla "wolnych sądów", dla liberalnej demokracji w kapitalizmie. > > Kiedy jednak pogromobusy znów wyjadą na ulice, kiedy znów rozkręci się publiczna kampania nienawiści wobec osób queerowych - nie dajmy się liberalnej narracji, że trzeba grzecznie, przez urzędy, sądy, przez jednego czy drugiego rzecznika, przez partię, młodzieżówkę czy wybory raz na kilkalat. > > Wyjdźmy razem. Załóżmy chusty, kominiarki, weźmy nasze flagi, gardła, serca. Jeśli prawo przyzwala na pogromowe działania wobec jakiejkolwiek mniejszości, to nie jest to prawo godne poważania. Jest to prawo złe, nieludzkie. A gdy niesprawiedliwość staje się prawem, opór jest naszym obowiązkiem! > > **CHCEMY ŻYĆ! TERAZ, NIE ZA X LAT PO WYBORACH!**

2
0
antifa
ANTIFA! RottenKrieg 2 years ago 100%
Miasto Poznań ulega faszystom. Dalsze losy petycji i listu otwartego [3.11.2022]

cross-postowane z: https://szmer.info/post/180569 > Dziś, zgodnie z zapowiedzią, pojawiłyśmy się na Placu Kolegiackim, by wręczyć petycję oraz list otwarty ws. zakazu "Marszu Niepodległości" w Poznaniu. Będzie to wpis trochę dłuższy, bo chcemy poruszyć nie tylko kwestię wydarzeń w południe. > > Z okazji na pokazanie swoich faszystowskich gąb skorzystało dwóch łebków, w tym znany już Marcin Konieczny. Zamaskowani, z kapturami na łbach weszli za dwoma osobami z PyRy do Urzędu Miasta, próbowali zatrzymać złożenie petycji, wewnątrz usiłowali odsunąć osoby od stanowiska. Dzięki interwencji strażnika miejskiego zostali wyproszeni, a potem mieli randkę z pałarzami. No ale jak ktoś zamaskowany, odwalając podejrzany szajs, robi to na kamerach i przy radiowozie, to nie będziemy im psuć zabawy. > > Co do samej wizyty w urzędzie, to Jaśkowiaka nie było, nie udało się także dziś umówić, choć urzędniczka rozmawiająca z nami robiła, co w jej mocy, żeby jakoś ogarnąć temat. Petycja została złożona, ale... jest 30 dni na odniesienie się do niej. W skrócie - Jaśkowiak może temat olać. > > Co do terminu, to chcemy od razu zaznaczyć, że nawet wcześniejsze złożenie petycji niewiele mogłoby dać, bo te 30 dni na odpowiedź i tak kończyłyby się już po 11 listopada, ponieważ zgromadzenie zarejestrowano 17 października. Mamy więc koszmarnie długi termin, nieadekwatny do naglących sytuacji. > > O sprawie napisały redakcje wPoznaniu.pl oraz poznańska Wyborcza. Jako że Tomaszowi Nyczce wypowiedział się Maciej Kubiak z CZK, które przepuściło to zgromadzenie, poczuwamy się w obowiązku skomentowania i skorygowania steku bzdur, który wystękał z siebie Kubiak, wprowadzając w błąd opinię publiczną. > > Mówiąc, że "Prezydent Poznania nie ma prawnych możliwości zakazania przeprowadzenia zgłoszonego zgodnie z prawem zgromadzenia", Kubiak kłamie w żywe oczy. Artykuł 14 ustawy Prawo o zgromadzeniach (na którą to ustawę Kubiak się powołuje) mówi wyraźnie: "Organ gminy wydaje decyzję o zakazie zgromadzenia nie później niż na 96 godzin przed planowaną datą zgromadzenia, jeżeli" i wymienia trzy sytuacje, z czego w naszej petycji powołujemy się aż na dwie z nich. > > Kubiak kłamie w żywe oczy, gdy ignoruje zapisy o możliwości zakazania zgromadzenia ze względu na "cel naruszający wolność pokojowego zgromadzania się", " odbycie naruszające przepisy karne" czy "odbycie mogące zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach". > > Żeby nie szukać daleko przykładu: na tej podstawie wydano zakaz Marszu Równości w Gnieźnie. > > Ale to nie jest pierwszy raz, gdy ekipa z CZK otwarcie idzie na rękę środowiskom skrajnie prawicowym, zasłaniając się przepisami (których nie znają lub nie rozumieją albo co gorsza zwyczajnie wybiórczo traktują), bo podobne sytuacje miały miejsce pod GPSK na Polnej. Pamiętamy nadal ten jeden raz, gdy jeden z przedstawicieli CZK przyszedł na spęd zygociarzy z różańcem w widocznym miejscu i pod przykrywką przepisów ignorował skargi mieszkańców. > > Mamy więc dwie sprawy: beznadziejne przepisy dotyczące petycji oraz CZK, które prędzej zje własne podeszwy, niż sięgnie do mniej wygodnej części przepisów. W tej opowieści jest też niezrozumiałe grodzenie się fizyczne - barierki jak na lotnisku lub w sądzie, by wejść do urzędu, symbol oddzielania się za prawnymi i fizycznymi barierami od potrzeb osób przebywających w Poznaniu i płacących tu podatki. > > Tutaj chcemy oddać głos jednej z osób komentujących artykuł na Wyborczej, że "jak już raz się zacznie maszerowanie nazioli, to już będzie co roku". Tak się zaczyna - od cichego przyzwolenia na zło, od ignorowania art. 13 Konstytucji RP, od wybiórczego traktowania art. 256 i 257 KK przez władze publiczne i organy ścigania oraz sądy, przez bronienie "wolności słowa" (gdzie "wolność słowa" oznacza wg urzędników możliwość wygłaszania antyludzkich treści), aż do przyzwolenia na fizyczne zagrożenie dla ludzi oraz infrastruktury. To jest chowanie głów w piasek. > > Mamy w sobie gorycz po zderzeniu z systemem, ale mamy też w sobie wolę walki. Dzięki Wam udało się pokazać skalę poparcia, bo chociażby więcej podpisów pod petycją niż zdeklarowanych uczestników faszystowskiego pochodu. W najbliższych dniach będziemy publikować teksty czy materiały mówiące o wybiórczym rozumieniu "wolności słowa", kapitulacji służb już przed laty, aktualizować dane dotyczące petycji i listu otwartego oraz mówić o tym, co można nadal zrobić. > > Bo prawa do kontrmanifestacji nie można odebrać tak długo, jak nie ma w niej aktu przemocy, a przy tym mundurowi nie mogą ingerować w przebieg niezakazanego zgromadzenia (w tym spontanicznego) czy zmuszać uczestniczące osoby do zaniechania uczestnictwa (Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, XI W 3412/17). Wykluczone powinno być stosowanie sankcji wobec osób zachowujących się pokojowo (Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa, III W 533/18). Co więcej, orzecznictwo (tu: Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, XI W 2059/17) wskazuje, że kontrmanifestacje mogą także być wyrazem sprzeciwu wobec bierności służb państwowych. > > Mamy więc prawo kontrmanifestować w świetle przyzwolenia władz miasta na pochód skrajnej prawicy. Nie zapominajmy o tym.

3
0
antifa
ANTIFA! RottenKrieg 2 years ago 100%
NIE dla "Marszu Niepodległości" w Poznaniu! linktr.ee

cross-postowane z: https://szmer.info/post/174928 > Jak już pisałyśmy, Centrum Zarządzania Kryzysowego zezwoliło na organizację "Marszu Niepodległości" w Poznaniu, jakby w ogóle ignorując, jakie środowiska i jacy ludzie biorą się za organizację oraz jakie poglądy stoją za Konfederacją. > > Pisałyśmy też, że formy oporu mogą być różne. Do brunatnego przemarszu zostały dwa tygodnie, co dało trochę czasu na napisanie petycji i listu otwartego do prezydenta miasta. Domagamy się zakazania "Marszu Niepodległości" - dość mamy rokrocznie w Polsce nienawistnych haseł, dewastacji mienia publicznego i prywatnego oraz ignorowania jawnego naruszania prawa przez funkcjonariuszy. > > Osoby prywatne mogą podpisać się pod petycją, dla organizacji (zarówno sformalizowanych, jak i grup nieformalnych) powstał list otwarty. Żeby nie wklejać wszędzie dwóch linków, całość znajdziecie pod zgrabnym adresem [www.linktr.ee/antifapoznan2022]() i z przejrzystego menu możecie wybrać interesującą Was pozycję. Pod każdą z nich znajdziecie treść listu i możecie się z nią zapoznać. > > Wolność słowa nie obejmuje mowy nienawiści i podżegania do niej, swoboda poglądów nie obejmuje dyskryminacji i nawoływania do gorszego traktowania czy wręcz do przemocy. Bierzemy więc sprawy we własne ręce, skoro władze samorządowe i mundurowi wybiórczo traktują przepisy prawa. > > POZNAŃ WOLNY OD FASZYZMU!

5
0
antifa
ANTIFA! RottenKrieg 2 years ago 100%
Pochód faszystów - tym razem przez Poznań

cross-postowane z: https://szmer.info/post/168340 > Wiecie, jak to jest, jak osoba na bramce przepuści łatwego gola, takiego naprawdę przewidywalnego do wybronienia? Takiego najbardziej oczywistego? Mówi się wtedy, nierzadko w gniewie, że „ktoś puścił szmatę”. > > No, to miasto Poznań puściło całkiem srogą szmatę. > > W tym roku, w związku z rozwaleniem centrum miasta, w tym (znowu!) ulicy Święty Marcin, nie odbędą się jej imieniny w tradycyjnej lokalizacji. Było do przewidzenia, że okazję wykorzystają środowiska faszystowskie, żeby zrobić „marsz niepodległości”. O ile damscy bokserzy raczej wybierają się do Warszawy, tak w Poznaniu taki marsz organizuje tzw. Konfederacja, czyli zrzeszenie partii skrajnie prawicowych. > > Nowy przewodniczący tego faszystowskiego tworu już dostał furtkę do „wolnych mediów” i na antenie pewnego radia zdążył już powiedzieć o pewnym austriackim akwareliście. Zresztą co tu dużo mówić – poparcie dla łamania praw człowieka, uzależnianie ich od zasobności portfeli, pragnienie jeszcze większego wyzysku, jęczenie o „segregacji sanitarnej” i narażanie tym samym ludzi na jeszcze większe niebezpieczeństwo, kumplowanie się z „Kamractwem” czy przykładanie rąk do nagonki na osoby LGBT+ to tylko skrót „zasług” tego środowiska dla Polski oraz Poznania. > > Faszyzm ma to do siebie, że lubi się ludziom podlizać. Poudawać ideę godną dyskusji i poszanowania w przestrzeni publicznej. Pokazać, że są „normalni”, że coś nas z nimi łączy. Że przecież „mimo różnic” możemy razem maszerować ramię w ramię. Tutaj – jak w haśle marszu – łączyć ma nas Polska. > > Ale jaka Polska? Taka, jak mówi Mentzen, czyli bez Żydów, bez prawa do legalnej, bezpiecznej i bezpłatnej aborcji na żądanie, bez osób LGBT+, bez sprawiedliwego systemu podatków i redystrybucji? Polska odcięta od Unii Europejskiej? Niby „za życiem”, a bez poszanowania zdrowia i żyć najsłabszych, najmniej zamożnych? > > Jest w Niemczech takie powiedzonko, że jak przy stole siedzi dziesięć osób i faszysta, i te dziesięć osób normalnie z tym faszystą rozmawia, to przy stole mamy jedenastu faszystów. I niech tę przestrogę wezmą sobie do serca wszyscy ci, którzy pomyśleli o tym, że w imię „wspólnej Polski” nie zaszkodzi dołączyć do Konfederacji. > > Skrajnie prawicowi działacze już deklarują, że będą słać zaproszenia do różnych polityków, do prezydenta miasta, choć liczą się z odmową. I dobrze. Choćby w imię paradoksu Poppera faszyści nie powinni być uczestnikami debaty publicznej. Gorzej, że marsz „łączącej nas Polski” jest pokazywany jako wydarzenie dla wszystkich, w tym dla rodzin z dziećmi. Te „rodziny z dziećmi” to stały element faszystowskiej retoryki. Z jednej strony rodzina jest święta, ale tylko ta heteroseksualna, cispłciowa, katolicka, narodowa, biała. Z drugiej – nawet taka rodzina jest tylko przykrywką, bo co kogo obchodzą malutkie dzieci, którym koło głów latają race i butelki? Wszystko w imię „walki z lewactwem” czy corocznego rozwalania stolicy. > > Dwa lata temu faszyści spalili mieszkanie tylko dlatego, że w jego pobliżu wisiały flagi tęczowa oraz Strajku Kobiet. To był wystarczający powód do ciskania racami, od których zajął się warsztat, pełen unikatowych dzieł. Pomocy udzielili nie chłopcy narodowcy, lecz queery i działacze lewicowi. W 2017 roku faszyści brutalnie obeszli się z „czternastoma kobietami z mostu”, działaczkami antyfaszystowskimi. Organizatorów i uczestników takich „patriotycznych” przedsięwzięć prowokuje wszystko, co nie „ich” – tęczowe flagi, symbol błyskawic, barwy ukraińskie (organizatorzy „marszu niepodległości” w Poznaniu byli obecni na pikiecie przeciwko „ukrainizacji Polski”). > > Dlatego właśnie uważamy, że przede wszystkim ten marsz powinien się nie odbyć. Nawet jeśli został zarejestrowany jako „legalny”, to zgoda na niego powinna zostać wycofana. W obliczu charakteru „marszów niepodległości” w innych dużych miastach Polski nie ma żadnej gwarancji, że będzie to „piękny, rodzinny” marsz, że nie będzie pretekstem do rozrób, że jakaś tęczowa flaga na cudzym balkonie nie stanie się ofiarą rozwrzeszczanych faszystów, którzy mają gęby pełne frazesów o patriotyzmie i wyjątkowo krótkie rączki do pomocy w akcjach humanitarnych czy prospołecznych. > > Naszym antyfaszystowskim obowiązkiem jest opór wszędzie tam, gdzie faszyzm podnosi swój oślizgły łeb. Naszym antyfaszystowskim obowiązkiem jest umiejętność dostrzegania faszyzmu wszędzie tam, gdzie ten próbuje stroić się w piórka „wartości rodzinnych”, „pokojowych przemarszy”, „wspólnego świętowania”. Musimy umieć oskubać faszyzm z tych narracyjnych piórek i nie tylko rozpoznać, że to nie o rodziny z dziećmi chodzi, lecz także głośno krzyczeć i ostrzegać. Bo faszyzm nie wziął się znikąd, nie zaczął się od nagłych pogromów, on nie spadł z nieba. Mamy bolesną nauczkę od historii, że nie można czekać, aż faszyzm nabierze siły i rozpędu. Trzeba go tłumić w zarodku tu i teraz, gdziekolwiek się pojawi. > > Dlatego zachęcamy i będziemy zachęcać do oporu. Wachlarz jest szeroki i zależnie od podejścia do legalizmu każda osoba znajdzie coś dla siebie. Nie we wszystkich formach działań musimy się stuprocentowo zgadzać, ale jeśli jest dzięki temu szansa, by powstrzymać przemarsz faszystów przez nasze miasto, warto próbować. Możecie dać nam też znać, jeśli macie pomysł na jakąś inicjatywę – w większej grupie raźniej i skuteczniej. > > Grafika uspołeczniona od Sybila > www.linktr.ee/mykofanes

6
0
antifa
ANTIFA! RottenKrieg 2 years ago 100%
Antyfaszyzm Wolnej Rosji

cross-postowane z: https://szmer.info/post/159409 > 10 października raszyści postanowili wziąć odwet za nielegalnie postawiony Most Krymski (choć wątpliwe, żeby "komisja śledcza" tak szybko ustaliła winnych; nawet Macierewicz lepiej się krył) i zbombardowali wiele ukraińskich miast, w tym stolicę. W Warszawie, pod ambasadą rosyjską (dalej nie wydalono z Polski raszystowskich dyplomatów!) odbyła się demonstracja polsko-ukraińska w ramach protestu przeciwko ostrzeliwaniu budynków cywilnych w zamian za most. > > Nawet na tzw. lewicy pojawiły się głosy opłakujące rzewnie te trzy ofiary, zapominając o Buczy czy Iziumie, ale to jest odrębny temat. > > Wśród przemawiających brylowała Marta Lempart - samozwańcza liderka "strajku kobiet", która jest jak mityczny Midas, tylko trochę na odwrót - jakiego ruchu się nie dotknie, to jątrzy, skłóca i dzieli. Tak jak było z protestami w 2020 roku, z "radą konsultacyjną", jej transfobicznymi koleżankami czy marudzeniem na Tęczowe Disco w tzw. "Boże Ciało", bo cioci jest smutno. > > Nie było inaczej w czasie poniedziałkowego protestu. Lempart przyznała, że dla Rosjan, dla żadnego z nich, nie ma w ogóle współczucia. Gdzie ich protest, gdzie ich sprzeciw. > > Nie pytajcie Marty ani o masowe protesty u początku lutowej agresji (bo wojna i okupacja trwają od 2014 roku!), ani o zatrzymanych za udawanie trzymania transparentu, ani o represje. Dla niej to nie istnieje. Nie pytajcie też Marty o ultimatum dla rządu PiS-u i jego obalanie. Liberałowie są mocni jedynie w gębie, z łatwością szafują "radykalnymi" hasłami, a potem ludzie zostają w kotłach i na komendach z zarzutami, bo liberalne matrony są zbyt zajęte walkami o wygodne miejsca na listach KO. > > Pod scenę, z której Lempart krzyczała "WYPIERDALAĆ!" i szczuła tłum na wszystkich Rosjan, nawet tych sprzeciwiających się wojnie, podszedł Rosjanin z biało-niebiesko-białą flagą - symbolem Wolnej Rosji, antymilitarystycznej, wolnej od autorytaryzmu, demokratycznej. I nie, nie jest to flaga mile widziana w Rosji putinowskiej. Nie możemy jednoznacznie stwierdzić, czy gdyby ten chłopak wrócił do Rosji, a służby namierzyłyby go z taką flagą nawet na polskim proteście, to czy jego zdrowie i życie nie byłyby zagrożone. > > Nie chcemy przy tym symetryzować tego z cierpieniem osób z Ukrainy, uciekających przed wojną, walczących o swój kraj. Ten post nie ma tego na celu. Ludzie pytają: "gdzie są Rosjanie?" - odpowiadamy więc, że są. Oni sami odpowiadają. A co robimy my jako Polacy? > > Ten chłopak z biało-niebiesko-białą flagą podszedł, by odpowiedzieć Lempart, że są tutaj, że protestują razem z nimi. I co usłyszał? > > "WYPIERDALAJ!" - skandowane przez Lempart, przez "przewodzących" protestem, przez podburzony polski tłum. Osamotniony - bo odłączył się od grupki znajomych Rosjan z podobnymi flagami - pod sceną pośród rozwrzeszczanego tłumu. Lempart kazała policji - z którą podobno tak bardzo się nie lubią - zabrać chłopaka. Nie wiadomo, gdzie jest ani czy jest bezpieczny. Jeśli jest tu na czasowy pobyt, ta "interwencja" może zaważyć na dalszych losach legalizacji jego pobytu w kraju. > > Z relacji słyszymy, że w opozycji do podjudzonych Polaków reagować próbowali Ukraińcy czy Białorusini - także ofiary reżimu Łukaszenki, a przecież nikt nie przegania ich z biało-czerwono-bialymi flagami i nie każe im "wypierdalać", bo Łukaszenka macza paluchy w atakach na Ukrainę. > > Szkoda, że Lempart i jej kumpele, w tym Czerederecka, nie były tak skuteczne w 2020 roku, w końcu łatwiej jest napuścić tłum na osamotnionego chłopaka niż zrobić z tłumem coś pożyteczniejszego niż bezsensowne odbijanie się od Żoliborza. > > To nie jest pierwszy raz, gdy my, ci "lepsi", pytamy: gdzie są Rosjanie, czemu nie protestują? A gdy protestują, to ignorujemy to, a potem dostają zakaz eksponowania nazwy czy flagi Wolnej Rosji na Paradzie Równości. Tak, to o stowarzyszeniu Za Wolną Rosję. > > Gdy na naszym instagramowym stories w lutym pojawił się przypadkowy kadr, pokazujący zawieszony na płocie poznańskiego konsulatu napis, że każda osoba z Rosji jest za to odpowiedzialna, wylało się na nas wiadro pomyj, że nie mamy empatii, współczucia i ogólnie chuje złamane jesteśmy. > > A teraz? > > Antyfaszyzm nie ma jednej nacji, nie może mieć tylko dwóch - polskiej i ukraińskiej - no, może trzech, jak nagle i osoby z Białorusi nie zaczną być uznawane jako obca, szkodliwa agentura. W Rosji są antyfaszystki, antyfaszyści. Poczytajcie o losach osób, które otwarcie wyrażają swój sprzeciw. Popytajcie może nawet ludzi z Za Wolną Rosję - tych, którzy uciekli przed represjami. > > A jeśli chcecie używać hasła "gdzie ci Rosjanie", kiedy ci stoją obok Was i również protestują tylko po to, by poniżać osoby narażające się na represje i publiczne poniżenie nawet w "demokratycznym" kraju, to lepiej zamilknijcie. > > Bo Gruzja, bo "obudzili się dopiero przy poborze", bo "wszyscy są źli", bo "ich wina, mogli obalić Putina" (pozdro OSK i KOD), bo boli mnie chuj. > > Bo może wcale nie chodzi tu o "demokrację", tylko o wyżycie się i wyładowanie swoich narodowych kompleksów. A gdy tłum milczy lub dołącza się do poniżania protestujących Rosjan, to nie ma tutaj nic antyfaszystowskiego, nic demokratycznego. Jest tylko nacjonalistyczny jazgot. > > Nie bądźcie obojętni - także wtedy, gdy podkurwiony przez samozwańczą liderkę tłum naskakuje na osamotnionych w tłumie ludzi z biało-niebiesko-białymi flagami. Chyba że dla was narodowość sprawia, że nie są już ludźmi, nawet jeśli sprzeciwiają się polityce swego państwa - wtedy możecie się od razu zapisać do jakiegoś nacjonalistycznego ruchu i przestać udawać, że tu chodzi o demokrację. > > BY UCHRONIĆ ŚWIAT OD DEWASTACJI > ANTYFASZYZM NIE MOŻE MIEĆ DWÓCH NACJI! > > [Opis sytuacji złożony został z relacji Igora Isajewa oraz obecnych tam osób niebędących wpatrzonych bezkrytycznie w "nasz lepszy" nacjonalizm.]

4
0
wolna_ru
wolna Rosja RottenKrieg 2 years ago 100%
Antyfaszyzm Wolnej Rosji

cross-postowane z: https://szmer.info/post/159409 > 10 października raszyści postanowili wziąć odwet za nielegalnie postawiony Most Krymski (choć wątpliwe, żeby "komisja śledcza" tak szybko ustaliła winnych; nawet Macierewicz lepiej się krył) i zbombardowali wiele ukraińskich miast, w tym stolicę. W Warszawie, pod ambasadą rosyjską (dalej nie wydalono z Polski raszystowskich dyplomatów!) odbyła się demonstracja polsko-ukraińska w ramach protestu przeciwko ostrzeliwaniu budynków cywilnych w zamian za most. > > Nawet na tzw. lewicy pojawiły się głosy opłakujące rzewnie te trzy ofiary, zapominając o Buczy czy Iziumie, ale to jest odrębny temat. > > Wśród przemawiających brylowała Marta Lempart - samozwańcza liderka "strajku kobiet", która jest jak mityczny Midas, tylko trochę na odwrót - jakiego ruchu się nie dotknie, to jątrzy, skłóca i dzieli. Tak jak było z protestami w 2020 roku, z "radą konsultacyjną", jej transfobicznymi koleżankami czy marudzeniem na Tęczowe Disco w tzw. "Boże Ciało", bo cioci jest smutno. > > Nie było inaczej w czasie poniedziałkowego protestu. Lempart przyznała, że dla Rosjan, dla żadnego z nich, nie ma w ogóle współczucia. Gdzie ich protest, gdzie ich sprzeciw. > > Nie pytajcie Marty ani o masowe protesty u początku lutowej agresji (bo wojna i okupacja trwają od 2014 roku!), ani o zatrzymanych za udawanie trzymania transparentu, ani o represje. Dla niej to nie istnieje. Nie pytajcie też Marty o ultimatum dla rządu PiS-u i jego obalanie. Liberałowie są mocni jedynie w gębie, z łatwością szafują "radykalnymi" hasłami, a potem ludzie zostają w kotłach i na komendach z zarzutami, bo liberalne matrony są zbyt zajęte walkami o wygodne miejsca na listach KO. > > Pod scenę, z której Lempart krzyczała "WYPIERDALAĆ!" i szczuła tłum na wszystkich Rosjan, nawet tych sprzeciwiających się wojnie, podszedł Rosjanin z biało-niebiesko-białą flagą - symbolem Wolnej Rosji, antymilitarystycznej, wolnej od autorytaryzmu, demokratycznej. I nie, nie jest to flaga mile widziana w Rosji putinowskiej. Nie możemy jednoznacznie stwierdzić, czy gdyby ten chłopak wrócił do Rosji, a służby namierzyłyby go z taką flagą nawet na polskim proteście, to czy jego zdrowie i życie nie byłyby zagrożone. > > Nie chcemy przy tym symetryzować tego z cierpieniem osób z Ukrainy, uciekających przed wojną, walczących o swój kraj. Ten post nie ma tego na celu. Ludzie pytają: "gdzie są Rosjanie?" - odpowiadamy więc, że są. Oni sami odpowiadają. A co robimy my jako Polacy? > > Ten chłopak z biało-niebiesko-białą flagą podszedł, by odpowiedzieć Lempart, że są tutaj, że protestują razem z nimi. I co usłyszał? > > "WYPIERDALAJ!" - skandowane przez Lempart, przez "przewodzących" protestem, przez podburzony polski tłum. Osamotniony - bo odłączył się od grupki znajomych Rosjan z podobnymi flagami - pod sceną pośród rozwrzeszczanego tłumu. Lempart kazała policji - z którą podobno tak bardzo się nie lubią - zabrać chłopaka. Nie wiadomo, gdzie jest ani czy jest bezpieczny. Jeśli jest tu na czasowy pobyt, ta "interwencja" może zaważyć na dalszych losach legalizacji jego pobytu w kraju. > > Z relacji słyszymy, że w opozycji do podjudzonych Polaków reagować próbowali Ukraińcy czy Białorusini - także ofiary reżimu Łukaszenki, a przecież nikt nie przegania ich z biało-czerwono-bialymi flagami i nie każe im "wypierdalać", bo Łukaszenka macza paluchy w atakach na Ukrainę. > > Szkoda, że Lempart i jej kumpele, w tym Czerederecka, nie były tak skuteczne w 2020 roku, w końcu łatwiej jest napuścić tłum na osamotnionego chłopaka niż zrobić z tłumem coś pożyteczniejszego niż bezsensowne odbijanie się od Żoliborza. > > To nie jest pierwszy raz, gdy my, ci "lepsi", pytamy: gdzie są Rosjanie, czemu nie protestują? A gdy protestują, to ignorujemy to, a potem dostają zakaz eksponowania nazwy czy flagi Wolnej Rosji na Paradzie Równości. Tak, to o stowarzyszeniu Za Wolną Rosję. > > Gdy na naszym instagramowym stories w lutym pojawił się przypadkowy kadr, pokazujący zawieszony na płocie poznańskiego konsulatu napis, że każda osoba z Rosji jest za to odpowiedzialna, wylało się na nas wiadro pomyj, że nie mamy empatii, współczucia i ogólnie chuje złamane jesteśmy. > > A teraz? > > Antyfaszyzm nie ma jednej nacji, nie może mieć tylko dwóch - polskiej i ukraińskiej - no, może trzech, jak nagle i osoby z Białorusi nie zaczną być uznawane jako obca, szkodliwa agentura. W Rosji są antyfaszystki, antyfaszyści. Poczytajcie o losach osób, które otwarcie wyrażają swój sprzeciw. Popytajcie może nawet ludzi z Za Wolną Rosję - tych, którzy uciekli przed represjami. > > A jeśli chcecie używać hasła "gdzie ci Rosjanie", kiedy ci stoją obok Was i również protestują tylko po to, by poniżać osoby narażające się na represje i publiczne poniżenie nawet w "demokratycznym" kraju, to lepiej zamilknijcie. > > Bo Gruzja, bo "obudzili się dopiero przy poborze", bo "wszyscy są źli", bo "ich wina, mogli obalić Putina" (pozdro OSK i KOD), bo boli mnie chuj. > > Bo może wcale nie chodzi tu o "demokrację", tylko o wyżycie się i wyładowanie swoich narodowych kompleksów. A gdy tłum milczy lub dołącza się do poniżania protestujących Rosjan, to nie ma tutaj nic antyfaszystowskiego, nic demokratycznego. Jest tylko nacjonalistyczny jazgot. > > Nie bądźcie obojętni - także wtedy, gdy podkurwiony przez samozwańczą liderkę tłum naskakuje na osamotnionych w tłumie ludzi z biało-niebiesko-białymi flagami. Chyba że dla was narodowość sprawia, że nie są już ludźmi, nawet jeśli sprzeciwiają się polityce swego państwa - wtedy możecie się od razu zapisać do jakiegoś nacjonalistycznego ruchu i przestać udawać, że tu chodzi o demokrację. > > BY UCHRONIĆ ŚWIAT OD DEWASTACJI > ANTYFASZYZM NIE MOŻE MIEĆ DWÓCH NACJI! > > [Opis sytuacji złożony został z relacji Igora Isajewa oraz obecnych tam osób niebędących wpatrzonych bezkrytycznie w "nasz lepszy" nacjonalizm.]

5
0
antifa
ANTIFA! RottenKrieg 2 years ago 100%
Brunatni precz! Akcja w Poznaniu

cross-postowane z: https://szmer.info/post/145101 > Władze Poznania, choćby kreowały się na nie wiadomo jak postępowe (postępujące cięcie połączeń, podwyżek płac w magistracie i dostępu do lokali to też postęp, nie? - być może Jacek Jaśkowiak), kompletnie ignorują zagrożenia ze strony - mówiąc wprost - faszystów zawoalowanych w różne bogoojczyźnianie, patriotycznie czy "dobroczynnie" nazwy. > > W tę środę, na Moście Dworcowym, odbędzie się "pikieta" środowiska faszystowskiego, związanego z Grzegorzem Braunem. Będzie mówić o "ukrainizacji" Polski, czyli de facto siać będzie nienawiść do osób w sytuacji uchodźczej, niezależnie od dopisków, że nie czepiają się "prawdziwych ofiar wojny". Gówno prawda, delikatnie rzecz ujmując. Nie da się połączyć tego z nawoływaniem o "ukrainizacji". > > Zgłoszenie o zgromadzeniu przyjęło poznańskie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Jak udało nam się ustalić, posypały się maile dotyczące tej sytuacji. Jak to jest, że miasto wydaje zgodę na zgromadzenie jawnie łamiące przepisy, a teraz wymiguje się, że nie mogą tego zakazać, bo nie ma naruszeń przepisów? > > Co z artykułem 119 Kodeksu karnego, który mówi o publicznym nawoływaniu do przemocy i gróźb do osób ze względu m. in. na przynależność narodową czy etniczną? > > Co z artykułem 30 Konstytucji RP, mówiącym o przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, którą władze publiczny winny szanować oraz ją CHRONIĆ? > > Co z artykułem 32 Konstytucji RP, który zakazuje dyskryminacji w życiu publicznym z jakiejkolwiek przyczyny? > > Centrum Zarządzania Kryzysowego twierdzi, że pikieta pt. "stop ukrainizacji Polski" nie narusza żadnego z wyżej wymienionych, a poza tym to od tego jest p_licja. Nie pomagają argumenty, że działają według włsnego widzimisię, nie wypełniają swych obowiązków i faworyzują prawicowe grupy i działania. Nie przekonują połamane ręce protestujących, setki zatrzymań, ignorowanie zgłoszeń dotyczących "różańców" pod oknami szpitala czy drastycznych treści. Oni, niczym Piłat, umywają ręce. > > Jesteśmy więc znów w sytuacji, gdzie władze i wszelkie "służby" pozostawiają problem, bo przecież "wolność słowa", bo co złego może się stać, gdy pozwolimy faszolkom pieprzyć o "ukrainizacji" niedaleko punktu pomocy uchodźcom? > > Władze Poznania, Centrum Zarządzania Kryzysowego - wstyd. Szacunek wszystkim osobom, które się pofatygowały i napisały do CZK, dzwoniły, próbowały argumentować. Bo zachowałyście się w tym momencie tak, jak trzeba. > > Dlatego właśnie potrzebna jest nasza mobilizacja. Oczywiście, że nie zaszkodzi nadal suszyć głów decydentom w CZK i władzom Poznania. Do środy jest jeszcze trochę czasu. Może większy wkurw ludzi ruszy coś "urzędowo". Może. A tymczasem zachęcamy, żeby się zorganizować i oprotestować to faszolskie gówno: https://www.facebook.com/events/795769084993130 > > Przypominamy nasz Telegram, który ostatnio, z braku większych akcji, jest trochę martwy, ale może się przydać w środę: t.me/gdzie_co_poz > > Jeśli macie siłę i czas, możecie dalej próbować dobijać się do sumień decydentów z CZK, zadawać pytania, mówić o swoich doświadczeniach z tym, jak p_licja wybiórczo reaguje, kiedy i na kogo jej wygodnie, to na pewno nie zaszkodzi. > > Stop brunatnizacji Poznania!

7
0
antifa
ANTIFA! RottenKrieg 2 years ago 100%
UWAŻAJCIE NA "TĘCZOWE BRYGADY!"

cross-postowane z: https://szmer.info/post/61652 > GALERIA SCREENÓW: https://rb.gy/uzfrrr > > "TĘCZOWE BRYGADY" TO NAZIOLSKI SCAM, NA KTÓRY NAWET MEDIA SIĘ ŁAPIĄ I ZNÓW MUSIMY ROBIĆ DEBUNK > > W ciągu doby zaroiło się w polskich internetach od zdjęć tzw. "Tęczowej Brygady", która w sposób perfidnie prześmiewczy i obraźliwy pisze o LGBT+, nabija się z neutratywów i... wszędzie roznosi tęczowy papier toaletowy w imię "walki o tolerancję". W cudzysłowie, żeby znów jakis pismak nie łyknął tego jak pelikan. A, i jeszcze obraźliwe wlepki do kompletu. > > Tak oto tęczowy papier zagościł w Sejmie (co tym bardziej pozwala nam na snucie przypuszczeń, z której strony nastąpił atak), w biurach poselskich, na uczelniach i urzędach. Dziennikarze dają się nabierać, queery są słusznie wkurwione. Jakby tego było mało, powiela się narrację o szerzeniu chorób wenerycznych przez osoby LGBT+, "na skłotach" czy "w gejowskich klubach". Mamy więc typową narrację pogromową, którą aż za dobrze znamy, ale potrafimy ją przecież skutecznie debunkować i z nią walczyć. > > Durne naziole postanowili nawet zasyfić skrzynki menstruacyjne, gdzie powinny się znajdować podpaski, tampony czy wkładki, nie ich powalona, antyludzka propaganda. > > Oczywiście media poznańskie póki co nie zawodzą i TenPoznan.pl czy epoznan.pl nie zrobiły nawet podstawowego riserczu. Póki co chyba jedynie Onet ogarnął, o co chodzi w tej naziolskiej akcji (a ci już się na Onet na swoim peju zesrali). > > Więc jako że dziennikarzom znów coś ciężko idzie łączenie faktów i biały wywiad, to garść screenów. > > Pod postami i tweetami Tęczowej Brygady szczególnie aktywni są "wszechpolacy", czyli ludzie z Młodzieży Wszechpolskiej, organizacji wskrzeszonej przez Gi*rtycha, który z jakiegoś powodu jest teraz gwiazdeczką opozycji spod znaku KO. > > Na Twitterze lista polubień profili jest publiczna, więc nie cenzurujemy nazwisk ani zdjęć. > > Załapał się co najmniej jeden asystent społeczny (co daje jakąś podpowiedź, jak tęczowy papier znalazł się w Sejmie), duża reprezentacja MW, sporo też profili z Wielkopolski (co za wstyd), trochę mniej RN i korwinistów. Zastanawia nas szczególnie duży udział profili i działaczy MW w akcji, co nie wydaje się nam zwyczajnym przypadkiem. > > Wahałyśmy się, czy o tym pisać, bo jednak "don't make stupid people famous", ale skoro nawet lokalne portale łykają akcję bez riserczu, czujemy się zobowiązane nakierować, kto za tym stoi. > > Jak znajdziecie ich profile na fejsie czy na twitterze - zgłaszajcie. Nie tylko profile, ale także pojedyncze zdjęcia i posty. Wybierajcie odpowiednie kategorie zgłoszeń. W ten sposób mamy większe szanse na ukrócenie tej kampanii nienawiści.

5
0